Wreszcie wsiadłem na rower.
Sobota, 8 marca 2008
· Komentarze(0)
Wreszcie wsiadłem na rower. Miałem strasznie długą przerwę. Chyba ze dwa miesiące. Jakoś polubiłem bieganie, trochę kosztem roweru. Poza tym góry jeszcze zasypane śniegiem, więc nie wjadę tam, gdzie najbardziej lubię.
Tym razem tradycyjnie z Porąbki do Tresnej i powrót z przedłużeniem trasy o Kobiernice. Dziwne - czułem ból w udach, choć traska rekreacyjna.
Tym razem tradycyjnie z Porąbki do Tresnej i powrót z przedłużeniem trasy o Kobiernice. Dziwne - czułem ból w udach, choć traska rekreacyjna.

