Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2007

Dystans całkowity:254.00 km (w terenie 13.00 km; 5.12%)
Czas w ruchu:13:37
Średnia prędkość:18.65 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:63.50 km i 3h 24m
Więcej statystyk

Jaworze Nałęże - Górki Wielkie

Niedziela, 25 lutego 2007 · Komentarze(0)
Jaworze Nałęże - Górki Wielkie - Brenna - Ustroń - Górki Wielkie - Grodziec - Jaworze Nałęże.
Bardzo przyjemna traska. Szczególnie odcinek z Ustronia wzdłuż Wisły. Można by tak non stop - do Gdańska.

Klasyk. Pętla Beskidzka.
Kilkustopniowy

Sobota, 17 lutego 2007 · Komentarze(2)
Klasyk. Pętla Beskidzka.
Kilkustopniowy mróz, słońce, po drodze wspaniały widok na Beskidy i Tatry.
Bielsko-Biała - Buczkowice - Szczyrk - Przeł. Salmopolska - Wisła - Przeł. Kubalonka - Istebna - Ochodzita - Milówka - Żywiec - Bielsko-Biała.
Jeżeli ktoś z Bikestatowiczów zawita kiedyś w Beskidy, a ponadto jazda po asfalcie nie powoduje u niego wstrętu, Pętla Beskidzka powinna być gwoździem programu.
Pozdrawiam
Jurek

Kotlina Żywiecka - dookoła.

Kotlina Żywiecka - dookoła.
Po ostatnich doświadczeniach nie pchałem się w góry. Z musu pojechałem asfaltem. Ale trasę wybrałem dość ciekawą - objazd Kotliny Żywieckej. Temperatura około zera, bez wiatru, trochę slońca. Trasa z mnóstwem krótkich podjazdów. Prowadzi w zdecydowanej większości bocznymi drogami - nie ma tam dużego ruchu samochodowego.
Łodygowice-Godziszka-Lipowa-Radziechowy-Przybędza-Wieprz-Juszczyna-Sopotnia-Jeleśnia-Rychwałd-Tresna-Łodygowice.

Beskid Mały.
No to

Sobota, 3 lutego 2007 · Komentarze(2)
Beskid Mały.
No to postanowiłem sprawdzić ile śniegu jest w górach. Wybrałem niewysokie. Z Porąbki przez Wielką Puszczę na Przeł. Kocierską, a potem się zobaczy. Początek łatwy i fajny. Kiedy skończył się asfalt i dróżkę pokrywał śnieg nadal było ok. Ale w końcu śniegu zrobiło się tyle, że o jeździe można było zapomnieć. Wziąłem więc rower na ramię i zacząłem iść. Najpierw w śniegu po kostki, później do połowy łydki, a pod koniec nogi zapadały się po kolana. Tak przez 2 km. Z przełączy nie było sensu pchać się w górę, więc zjechałem zaśnieżoną szosą do Kocierza, a później przez Tresną wróciłem do Porąbki.
Jak zwykle i tym razem było fajnie.